Dead Sea Products - Mineral Care - Spa - Masło do ciała z migdałami

Tym wpisem rozpoczynam nowy dział na moim blogu: Kosmetyki. Pamiętam iż jakiś czas temu byłam wręcz uzależniona od kupowania i używania wszelkiego rodzaju kosmetyków - miałam chyba mazidła do każdej części ciała. Na szczęście dla mnie uzależnienie minęło, chociaż muszę przyznać, że wciąż lubię spoglądać w stronę półek z kosmetykami.

Dział ten służył mi będzie do recenzji i opisywania niektórych kosmetyków, które stosuję.  Nie tylko dla innych, ale również dla mnie będą to cenne informacje, gdyż dzięki temu będę pamiętać co mi się podobało, do czego warto wrócić, a o czym lepiej zapomnieć.

mineral_care_spa.jpg

Na pierwszy ogień idzie masło do ciała z serii produktów z Morza Martwego. Mineral Care Spa Body Butter,  to nic innego jak bardzo gęste masło do ciała, w moim przypadku o zapachu migdałów. Różnica pomiędzy balsamem na masłem jest dość prosta do określenia. Masła są dużo bardziej odżywcze, a jednocześnie mają trudniejszą do rozsmarowania konsystencję. Poza tym najcześciej również mocno intensywny zapach, który zdecydowanie dłużej pozostaje na ciele.

Masło do ciała, które wybrałam to gęsty, biały kosmetyk o mocnym zapachu migdałów (Niektórym się nie podoba, mi jak najbardziej) w plastikowym opakowaniu o pojemności 500 ml. Pół litra tego kosmetyku wystarcza na bardzo długi okres, szczególnie jeśli używa się go, jak w moim przypadku, jedynie do pielęgnacji nóg po kąpieli. Kosmetyk według producentów to: “Bogaty krem do ciała o zapachu migdała, wyjątkowo odżywczy o działaniu długotrwale i głęboko nawilżającym bardzo suchą skórę. Zawiera naturalne olejki mineralne, pochodzące z Morza Martwego oraz olej z awokado, które to składniki mają silne działanie odżywczo - nawilżająco - regenerujące. Migdałowy zapach długo utrzymuje się na skórze”

Poza tym warto wspomnieć, iż to właśnie masło idealnie nadaje się do masażu wybranej partii ciała, gdyż ze względu na swoją konsystencję, długo się wchłania i dość trudno go rozsmarować. Dzięki temu, masaż ciała jest dłuższy, co pozytywnie wpływa na stan skóry i jej jędrność. Dzięki składnikom odżywczym w nim zawartym, świetnie się sprawdza jako kosmetyk zmiękczający mocno przesuszone części ciała, takie jak łokcie, kolana czy pięty. Muszę przyznać, że z tym problemem radzi sobie znakomcie.

Pomimo tego, iż ciężko się wchłania, nie pozostawia na ciele tłustego filmu, a skóra po nałożeniu jest miękka, delikatna i przyjemnie pachnie. Warto chwilę odczekać, zanim nałoży się ubranie i pozwolić kosmetykowi wchłonąć się w ciało. Można np. w tym czasie umyć zęby, wysuszyć włosy lub nałożyć na inne części ciała kolejne kosmetyki. Jestem zadowolona z tego masła wyprodukowanego w Izraelu i z pewnością kiedyś jeszcze sięgnę po inne kosmetyki z tej serii.

Dodaj komentarz »

Ta ostatnia niedziela…

Wprawdzie była to środa… a nie niedziela… ale jednak… rozstania nadszedł czas. Po 6 latach, momentami burzliwych, chociaż moim zdaniem raczej spokojnych, mój obecnie ex-boyfriend postanowił zakończyć nasz związek. Powodów z pewnością miał wiele - począwszy od nowej, dużo młodszej zdobyczy, przez niezgodność naszych charakterów i ogólną chęć zmiany. Początkowo wydawało mi się to tragedią nieziemską wręcz, że jak to się mogło stać, że nagle przestał mnie kochać itp, jednak w końcu uświadomiłam sobie pewną prawdę z piosenki: Nic nie może przecież wiecznie trwać… a poza tym, to była raczej słuszna decyzja. Szkoda tylko, że załatwiona w dość nieprzyjemny sposób, bez spotkania na żywo, a jedynie drogą telefoniczno - smsowo - internetową. Przykre, że po tylu spędzonych wspólnie latach, jak również mieszkaniu razem tak to się zakończyło. I że dowiedziałam się ostatnia…  No ale nic już na  to nie poradzę, wypłakałam swoje, doświadczenie cenne zebrałam i teraz czekam na kolejny etap w moim życiu. Czuję, że będzie szczęśliwy… a przynajmniej taką mam nadzieję.

iza.jpg

Dodaj komentarz »

Podsumowanie filmowe

Kilka filmów z listopadowych dni…

MIŁOSNE GIERKI -  reż. George Clooney (2008)

milosne_gierki.jpg

Połączenie Renee Zellweger  z Georgem Clooneyem dało całkiem ciekawy efekt. Sport i kobieta - to nie zawsze idzie w parze, szczególnie gdy na straży stoi dziennikarka grana przez Zellweger. To silna kobieta, która pragnie zdemaskować kłamstwa starzejącego się zawodnika footballu amerykańskiego… ale czy uda jej się oprzeć pięknym oczom Georga Clooneya? Film niezbyt mocno wciągający, ale do obejrzenia.

NICZEGO NIE ŻAŁUJĘ - EDITH PIAF - reż.  Olivier Dahan (2007)

niczego_nie_zaluje.jpg

Nic dziwnego, że grająca Edith Piaff - Marion Cotillard zdobyła za tę rolę Oscara. Film jest poruszający i przybliża niezwykłe życie legendarnego “Wróbelka”. Aktorkę bardzo trudno poznać w tej kreacji, gdyż stopiła się ze sławną francuską piosenkarką i praktycznie się nią stała. Film, który naprawdę warto zobaczyć.

ZBRODNIE I WYKROCZENIA - reż. Woody Allen (1989)

zbrodnie_i_wykroczenia.jpg

Miesiąc bez filmu Allena to miesiąc stracony. Nic więc dziwnego iż znów sięgnęłam po film z kolekcji reżysera. Zbrodnie i wykroczenia to dość nietypowy, bo o bergmanowskim zabarwieniu obraz, w którym znów mieszają się: typowy klimat mistrza  i poczucie humoru znane z wszystkich filmów Woody’ego.  Nie ma co pisać o fabule, ten film po prostu trzeba obejrzeć.

QUANTUM OF SOLACE - reż. Marc Forster (2008)

quantum_of_solace.jpg

James Bond, to po prostu James Bond - nieważne czyją nosi twarz i ciało, zawsze jest ujmujący, niezwykle seksowny, pociągający i nieustraszony… i za to go właśnie lubimy. Nie ma co zgłębiać się w filozoficzne rewiry, filmy o agencie 007 to czysta rozrywka, z której należy czerpać to co najlepsze. I właśnie dobrej rozrywki możecie się spodziewać po kolejnej części Jamesa Bonda.

HANNAH I JEJ SIOSTRY - reż. Woody Allen (1986)

hannah_i_jej_siostry.jpg

Kolejny film Woody Allena w którym pojawiają się mocne charaktery, pełne sprzeczności, walczące ze swoimi emocjami, namiętnościami i pasjami. Postaci idące pod prąd, buntujące się przeciwko zastanym normom, zmieniające je pod wpływem swoich emocji. Świat pełen egzystencjalnych kryzysów w których błyszczą wspaniali aktorzy łącznie z reżyserem w jednej z ról.

OPOWIEŚCI Z NARNII: KSIĄŻĘ KASPIAN - reż.  Andrew Adamson (2008)

opowiesci_z_narnii_ksiaze_kaspian.jpg

Kolejna część Opowieści z Narnii  to 1000 lat później w tej magicznej krainie. Główni bohaterowie powracają, wezwani przez księcia Kaspiana. Kolejna baśń, którą można z przyjemnością obejrzeć - oczywiście w rodzinnym gronie.

PO ZACHODZIE SŁOŃCA - reż. Brett Ratner (2004)

po_zachodzie_slonca.jpg

Wystarczy mi, że w na ekranie pojawią się Pierce Brosnan i Salma Hayek i już  przyjemnością oglądam taki film. Jeśli do tego w filmie pojawią się  błyszczące kosztowności, węszący wszędzie policjanci, niebezpieczni bandyci i piękna sceneria  to nawet po zachodzie słońca będę gotowa wkroczyć w ten świat sympatycznych złodziei. To nieliczni złodzieje, którym naprawdę się kibicuje.

HAPPY - GO - LUCKY - reż. Mike Leigh (2008)

happy_go_lucky.jpg

Oglądając ten film płakałam… przechodziłam właśnie ciężkie chwile, które niestety nie pozwoliły mi na docenienie tego pozytywnego obrazu. Pomimo iż bardzo się starałam, łzy same cisnęły się do oczu. To jedyny film z takim przesłaniem, na którym roniłam łzy. Patrząc na główną bohaterkę naprawdę powinno się pomyśleć o tym, aby zacząć spoglądać na świat przez różowe okulary. Świat może być piękniejszy, jeśli tylko odnajdziemy w nim chociaż odrobinę dobra.

Dodaj komentarz »