Opublikowane 25 stycznia 2009, godz. 23:42
28 urodziny trzeba obchodzić w jakiś szczególny sposób… i dlatego postanowiłam zafundować sobie wyjazd do Irlandii, by odwiedzić moją przyjaciółkę i z nią spędzić ten czas.

Obchodzenie urodzin tak naprawdę nigdy nie jest łatwe - przede wszystkim człowiek uświadamia sobie, że znów jest o rok starszy i znów nie dokonał tego, co sobie zaplanował. Ale ponieważ uważam się za spontaniczną osobę i czasami nie trzymam się ustalonych wcześniej planów (co nie znaczy, że ich nie realizuję), to nie przejmuję się tym aż tak bardzo. Plan by spędzić urodziny w ciekawym i nieco innym miejscu niż zazwyczaj sprawdził się i jestem naprawdę zadowolona z wyboru kierunku, jakim jest Irlandia.
Moją imprezę urodzinową spędziłam z Patrycją w jej domu oraz wieczorem w klubie Living Room w moim ukochanym Galway. To już trzeci raz, gdy odwiedziłam to miasto i wciąż nie mam dosyć. W domu wraz ze znajomymi tradycyjnie rozpoczęliśmy spotkanie tortem oraz Żubrówką, zaś wieczorem wybraliśmy się na tańce. Dobra muzyka, smaczne drinki, nowi znajomi i właściwie nie chciałam niczego więcej… zabawa jak dla mnie była doskonała i mogę stwierdzić, że były to jedne z najlepszych urodzin, jakie sobie zorganizowałam. 28 lat minęło… ale to jedynie powód do radości…
Opublikowane 22 stycznia 2009, godz. 23:52
Kiedyś miałam piękny sen - śniłam, że latam, wprawdzie tylko po swoim pokoju, ale to podobno oznaka tego że człowiek jest naprawdę szczęśliwy. Ostatnio nie zdarzają mi się takie sny, ale wciąż mam nadzieję, że kiedyś znów wzbije się w powietrze. Żeby jakoś zapełnić tę senną pustkę, staram się spełniać latając samolotami. A że uwielbiam podróżować w ten sposób, to już zupełnie inna sprawa… Nie dość, że w kilka godzin można zmienić strefę czasową, to w miarę wygodnie i wbrew pozorom bezpieczniej niż samochodem.

Tym razem lot znów odbył się w kierunku już dobrze mi znanym, a mianowicie w stronę Szmaragdowej Wyspy. Irlandia wpływa zawsze na mnie pozytywnie, szczególnie iż mam tu wielu znajomych i przyjaciół (których serdecznie pozdrawiam) i dobrze się czuje zarówno na kamiennej ziemi, jak i wśród ludzi, którzy tutaj mieszkają.

Lot tym razem był bardzo przyjemny, chociaż wszystkie miejsca siedzące były zajęte i nie było już nawet wolnej przestrzeni na bagaże podręczne. Usiadłam w środku pomiędzy dwiema osobami, które wcześniej mieszkały w Irlandii, a tym razem poleciały odwiedzić znajomych. Dzięki wspólnej wymianie czasopism i miłym rozmowom czas w powietrzu upłynął bardzo szybko i przyjemnie. Szczerze mówiąc, życzę sobie więcej takich lotów… wysokich lotów.

Na szczęście mam bardzo dobrych znajomych i nie musiałam z lotniska z Shannon jechać w kierunku Galway autobusem. Kolega zapakował mnie do samochodu i szczęśliwie dowiózł mnie do miejsca, w którym spędzę kolejne dni.
Moje marzenia zawsze się spełniają, po jakimś czasie, ale jednak zawsze - tak było również w przypadku Irlandii i przyjazdu mojego na wyspę. Odkąd pamiętam, moim marzeniem było spędzić tu trochę czasu i jak się okazało, jest to mój trzeci już tutaj przyjazd i pobyt niemalże dwutygodniowy. A już jutro moje 28 urodziny, które spędzę na wyspach w gronie ludzi, których naprawdę lubię. Poza tym podziękowania dla Patrycji za zaproszenie i jak zwykle super gościnę. Ma do mnie dziewczyna zdrowie…
Opublikowane 5 stycznia 2009, godz. 18:16
Przegląd najciekawszych zdjęć, oczywiście moim zdaniem, z trzydniowego pobytu nad morzem Bałtyckim. Zdjęcia mojego autorstwa, dlatego mogą być niedoskonałe.

Spokojne, zimowe morze…

Lekko zachmurzone niebo, zwiastujące piękną pogodę

Zimnie i wietrznie również było…

Drzewo nad błękitno - granatową wodą

Ja… zapatrzona w dal… albo gdzieś tam

Łabędź - rodzaj ptaka pływającyego z rzędu blaszkodziobych, rodziny kaczkowatych, podrodziny gęsiowatych.

A tu już dwa łabędzie…

Międzyzdroje - miasto dla gwiazd

Orzeł Bielik - o imieniu Jurand

Poproszę jednego Żubra

Dobrze posiedzieć przy Żubrze (Żubrowisko)

Zamarznięte jezioro

Piękny zachód słońca nad zamarzniętym jeziorem

Choinka w Pobierowie

Pięknie oświetlone miasto Pobierowo

Przystanek autobusowy w Pobierowie

Mikołaj może mieszka w Laponii, ale urlop spędza w Pobierowie

Pobierowo iluminacyjnie
I to już koniec zdjęć znad naszego pięknego morza… Mam nadzieję, że szybko znów się tam pojawię…