Grzybów branie…

Ranek. Sobota, 14 sierpnia 2010 roku… dzień wydawał się być zwyczajny i nic nie zapowiadało, że za kilka godzin wrócę obładowana całą masą pięknych i w dodatku smacznych (mam nadzieję) grzybów. Dlaczego? Padał deszcz, właściwie całkiem mocno, noc była burzowa i wyglądało na to, że tak szybko się nie rozjaśni. Odpoczynek w łóżku wydawał się zatem najrozsądniejszym, a przynajmniej całkiem przyjemnym, wyjściem. Jednak słońce nie dało się zbyt długo wylegiwać w łóżku i około godziny 11.00 pojawiło się praktycznie znikąd.

las.jpg

Koniec odpoczynku i pracy przy komputerze - czas zatem wyruszyć na poszukiwanie skarbów leśnego runa.  Wyjechaliśmy samochodem w kierunku Chwaliszowa około godziny 13.00, by dotrzeć w wybrane przez nas miejsca. Okolice Jeziora Dobromierz są naprawdę piękne, lecz w niektórych miejscach bardzo trudno chodzi się po lesie. Górzyste i całkiem strome podejścia obfitowały wprawdzie w grzyby (większość niestety nie nadawała się do spożycia z oczywistych powodów), lecz miejscowi zajęli się nimi wcześniej, a nam pozostawili kilka małych, choć całkiem zgrabnych prawdziwków.

grzyb.jpg

Mokre od deszczu lasy zamieniły się w pola grzybowe, które wystarczyłby kosić kosą, gdyby wszystkie grzyby nadawały się do spożycia. Przelotny deszcz znów zamienił się miejscami z ciepłym słońcem i dalsze poszukiwania smakołyków odbywały się już bez płaszczy przeciwdeszczowych.

iza.jpg

Na szczęście kilka kilometrów dalej odnaleźliśmy nieuczęszczany przez turystów las, który owinięty pajęczynami czekał, aż wyzbieramy wszystkie pięknie pachnące grzyby… Było ich naprawdę sporo jak na taki niewielki kawałek lasu.

grzybki.jpg

Przyjemnie chodziło się po już płaskim w miarę terenie i wyszukiwało odpowiednich dla nas okazów. Znaleźliśmy mnóstwo Borowików Szlachetnych, kilka Kani (tak, to były kanie) i kilka podgrzybków. Zbiór był całkiem spory i naliczyliśmy w sumie 90 prawdziwków.

grzyby1.jpg

Czyszczeniem, obieraniem i krojeniem zajęła się już moja mama, której przywieźliśmy, wraz z moim chłopakiem ów piękny zbiór. Zrobiłam to z oczywistego powodu - mama przygotuje mi bowiem najsmaczniejsze uszka do barszczu na świecie. Jest to potrawa, którą w Święta (ale nie tylko) mogę jeść na kilogramy i nawet ból brzucha z powodu przedawkowania mi nie przeszkadza.

grzybobranie.jpg

Ten cudowny smak wprowadził mnie na leśne ścieżki w poszukiwaniu grzybów i po kilkunastu latach nieobecności na trasach grzybowych, znów się na nich pojawiłam. Właśnie z tego jednego powodu - niesamowitych uszek.

Dodaj komentarz »

Podsumowanie roku 2009

Rok 2009 minął bardzo szybko… czasem mam wrażenie, że czas przyspieszył… dzień zanim się na dobrze rozpocznie już się kończy, tydzień mija za tygodniem i nim się spostrzegam już mam kolejne urodziny. Na szczęście nadal czuje się młodo, a podobno to jest najważniejsze -bo tyle masz lat na ile się czujesz. Wracając jednak do tematu: rok 2009 dla mnie był lepszy od poprzedniego - dużo ciekawszy, mniej przykry i pełen niespodzianek (miłych lub też nie) Podsumowując: jestem zadowolona z 2009 i mam nadzieję, że 2010 okaże się lepszy od poprzednika…ze swojej strony przynajmniej postaram się, aby tak było.

Oto kilka wydarzeń, rzeczy, które mi się przydarzyły w 2009 i z których jestem szczególnie zadowolona… Te nieco gorsze chwile zachowam dla siebie (a o których i tak już prawie nie pamiętam):

  • Nowy Rok 2009 przywitałam na plaży w moim ukochanym Pobierowie, nad naszym fantastycznym morzem.
  • Spędziłam miłe chwile pierwszych dni roku na wybrzeżu, odwiedzając m.in Międzyzdroje.
  • Kontynuowałam rozpoczęte rok wcześniej treningi biegowe (bieg na skrzącym się jak diamenty śniegu jest niesamowity)
  • Zmieniłam po raz kolejny fryzurę, tym razem postawiłam na nieco krótsze włosy  z grubą, sięgającą oczu grzywką
  • Spędziłam wspaniały miesiąc w Irlandii
  • Obchodziłam moje 28 urodziny w klubie Living Room w Galway i w domu w Irlandii z moimi znajomymi (Dzięki wielkie, było fantastycznie)
  • Poznałam kilku naprawdę fajnych ludzi, w tym oczywiście niesamowitych chłopaków:)
  • Kupiłam nowiutki rower - Cube, bardzo jaskrawo zielony…
  • Byłam na kilku koncertach, giełdach minerałów, giełdach kwiatów, imprezach sportowych i spotkaniach
  • Zrobiłam mnóstwo zdjęć - lepszych i gorszych
  • Odwiedziłam takie miejsca jak: m.in. Národní přírodní rezervace Adršpašsko-Teplické skály, Duszniki Zdrój, Warszawa, Poznań, Kolorowe Jeziorka, Zamek Świny, Wrocław, Trogir, Dubrovnik i kilka innych.
  • Wjechałam moim nowym rowerem na Chełmiec (któryś raz z rzędu) oraz na Śnieżnik
  • Dwa razy zwyciężyłam w kategorii kobiety Open w wyścigach z serii Górale na Start!
  • Zakochałam się z wzajemnością
  • Byłam na koncercie Madonny, Maćka Maleńczuka, Niebo, Izaline Calister & Aquarela Do Brasie, Braci
  • Spędziłam niesamowite wakacje w Chorwacji
  • Nurkowałam, biegałam, jeździłam na rowerze i na quadzie
  • W końcu zaczęłam korzystać z mojego prawa do jazdy samochodem
  • Zdobyłam szczyt Sveti Jura (1762 m.n.p.m) w Chorwacji
  • Przeczytałam kilka książek (zaledwie) i obejrzałam kilkadziesiąt filmów (zaledwie również)
  • Obchodziłam 3 rok działalności mojej firmy
  • Udało mi się pokonać trzy dolegliwości zdrowotne i nie doprowadzić do poważniejszego stanu
  • Dostałam dużo trafionych prezentów i sama trafiłam z prezentami dla bliskich
  • Dużo pisałam, pracowałam i spędzałam miło czas
  • Pojawiły się kolejne pomysły w mojej głowie, do zrealizowania w roku 2010

Oprócz tego co wymieniłam, zdarzyło się mnóstwo innych rzeczy, które pozytywnie lub negatywnie wpłynęły na moje życie i sprawiły, że postrzegam świat nieco inaczej. Poza tym, jestem zadowolona z mijającego roku - udało mi się przeżyć i sięgnąć dłonią w kierunku prawdziwego szczęścia. Spełnienia marzeń życzę każdemu w tym Nowym Roku 2010.

1 komentarz »

O nerko

Nerki to bardzo ważne narządy wewnętrzne, o czym przekonałam się niedawno… (bo niestety trochę o nich ostatnio nie myślałam) i dlatego, by nieco poprawić sobie humor, przerobiłam kilka znanych przysłów na przysłowia z nerką. Z niewiadomych przyczyn bardzo mnie to rozbawia, a i moje nerki czują się dzięki temu o wiele lepiej…

  • Oby do nerki!
  • Albo nerki, albo akwarium
  • Najlepszą obroną jest nerka
  • Baba z wozu, nerkom lżej
  • Bliższa nerce koszula
  • Nerka uświęca środki
  • Chcesz przyjaciela stracić? Nerkę mu pożycz
  • Nerka dwa razy traci
  • Choćbyś miał złota skrzynie, nerce się nie wywiniesz
  • Co dwie nerki to nie jedna
  • Co ma nerka do wiatraka
  • Co nagle, to po nerce
  • Co w sercu, to w nerce
  • Co z oczu, to z nerki
  • Czego nerka nie widzi, tego nerce nie żal
  • Człowiek myśli, nerka kreśli
  • Czym nerka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci
  • Dzieci i nerki głosu nie mają
  • Nerką muru nie przebijesz
  • Jaka nerka, taka śmierć
  • Jedna nerka wiosny nie czyni
  • Każda nerka ma dwa końce
  • Kochanej nerki nigdy za wiele
  • Lepsza nerka niż nic
  • Nerka nie śpi
  • Mądra nerka po szkodzie
  • Mieć dwie lewe nerki
  • Nie czyń nerce, co tobie niemiłe
  • Pasuje jak nerka do nosa
  • Kamień spadł mi z nerki
  • Nerki często mylą
  • Nerka w oczy kole
  • Nerki czasu nie liczą
  • Szukać nerki w stogu siana
  • Nerka, nerka i po nerkach
  • Trafiła nerka na kamień
  • Uderz w stół, a nerki się odezwą
  • Nerka rzecz nietrwała
  • W zdrowym ciele, zdrowa nerka
  • Nerka buduje, nerka rujnuje
  • Cudza nerka nie boli
  • Co nerka to obyczaj
  • Cudze nerki lepsze się zdadzą
  • Nerka to pieniądz
  • Nerka nerce nierówna
  • Nerka nie zna dnia ani godziny
  • Nerce do szczęścia bardzo mało potrzeba
  • Dalekie rzeczy upatrujemy, nerki nie widzimy
  • Nerka wieńczy dzieło
  • Nerka jest ślepa
  • Nerka ma swoje prawa
  • Nie dla nerki sadło
  • Nie porywaj się z nerką na słońce
  • Nerka jest matką wynalazków
  • Nerkę trudno znaleźć, łatwo stracić
  • Nerka nie kłamie
  • Nerka bez butów chodzi
  • Ucz się na cudzych nerkach
  • W nerce jak w garncu
  • W małej nerce, wielki duch
  • Zamienił stryjek nerkę na kijek
  • Szczęśliwi nerki nie liczą
  • Złość nerce szkodzi

12 marca 2009 obchodziliśmy Światowy Dzień Nerek - pamiętajmy o tym bardzo ważnym narządzie wewnętrznym. Dbajmy o nerki, bo bez nich niestety nie ma życia.11 marca 2010 kolejny już dzień World Kidney Day.

“Kości mogą ulec złamaniu, mięśnie zanikowi, gruczoły mogą próżnować, nawet mózg może zapaść w sen nie powodując bezpośredniego zagrożenia życia. Jeśli jednak nerki zawiodą, to nie przeżyją ani kości, ani mięśnie, gruczoły ani mózg.”
prof. Homer Smith

Mam nadzieję, że te przerobione nieco przysłowia zapadną w pamięć i sprawią, że przyjrzymy się naszym nerkom nieco uważniej i zadbamy o nie, zanim będzie za późno.

Dodaj komentarz »