Smaki wegetariańskie…

Wędrując po Wrocławiu, stolicy Dolnego Śląska z pewnością nawet niechcący można natknąć się na jedno z wielu centrów handlowych. Ja oczywiście nigdy nie wchodzę tam niechcący, zawsze wchodzę tam po coś. Być może chodzi raczej o architekturę i wystrój, niż o same zakupy, bo nie jestem jakąś szczególną fanką shoppingu (co dziwne, prowadzę blog o zakupach w internecie) ale lubię dobrze wykonane przedmioty i nie chodzę po sklepach nałogowo.

Wraz z przyjacielem udaliśmy się do najnowszej Galerii Handlowej w mieście, zwanej Magnolia Park (wcześniej Galeria Legnicka), gdzie poznaliśmy najnowsze trendy w modzie i urodzie. Po męczących godzinach spędzonych na zwiedzaniu sklepów (chyba coś nawet kupiliśmy) usiedliśmy by się posilić (a może to było przed zakupami?). Odrzucając ofertę restauracji szybkiej obsługi (w których to nie żywię się zbyt często) wybrałam inną restaurację, chyba jednak również szybkiej obsługi (wnioskując po szybkości obsługi i już ugotowanych potrawach czekających w podgrzewanych metalowych naczyniach) zwaną Green Way.

Ideą tej firmy jest: “tworzenie produktów jak najbardziej przyjaznych ludzkiemu zdrowiu, jednocześnie wskazując na głęboki szacunek dla innych istot i całej planety. Prozdrowotność barów wegetariańskich Green Way – jak dotąd najbardziej znanego produktu sieci - wyraża się tym, że przy tworzeniu potraw i napojów unikamy produktów wysoko przetworzonych, genetycznie modyfikowanych i ogólnie stosowanych chemicznych dodatków do żywności”

greenway.jpg

Zatem wybierając ją na dostarczyciela mojego posiłku, chyba dobrze wybrałam. Postanowiliśmy to sprawdzić kupując obiad jaki oferują w tym wegetariańskim barze. Zdecydowałam się na Samosy, zaś mój partner wybrał Enchilades.

samosy.jpg

Oto zdjęcie wykonane przeze mnie w Galerii Magnolia Park i przestawia właśnie Samosy, czyli pierogi indyjskie z nadzieniem z warzyw z sosem indyjskim, surówkami i kiełkami.

samosy2.jpg

Tak wyglądają Samosy w wersji bardziej reklamowej. Zdjęcie pierwsze niestety nie oddaje ich uroku, gdyż zostało zrobione w złych warunkach oświetleniowych i z niezbyt wyszukanego sprzętu.

Pomimo tego, iż pożywienie zostało podane na papierowym talerzu z plastikowymi sztućcami (nie jest niestety w tego typu Galerii możliwe podawanie ich w inny sposób) muszę przyznać, że mi smakowało. Wydawałoby się, że dwa pierogi nie zaspokoją mojego głodu, jednak ich rozmiar i sycące nadzienie kazało mi zmienić zdanie. Najadłam się. Muszę też przyznać, że gdybym była wegetarianką, nareszcie miałabym miejsce, gdzie mogłabym zjeść wiele różnorodnych posiłków.

Enchilades również było całkiem smaczne, chociaż dla mężczyzny, który żywi się mięsem, taki posiłek może wydawać się nie do przełknięcia. Jednak okazał się naprawdę całkiem dobry.

enchilades2.jpg

Oto wersja z Magnolii Park - z sałatką. Enchilades to meksykańska tortilla wypełniona grzybami, cebulą i ostrym sosem pomidorowym zapieczona serem.

enchilades.jpg

A to wersja nieco ładniejsza, z innymi surówkami i sałatkami oraz z kukurydzą. Mniej użytego sosu eksponuje piękno tortilli.

biosports.jpg

Do popicia wybraliśmy oryginalny w smaku napój niemieckiej firmy Saps - Bio Sports. W skład napoju wchodziła: woda, brzęczka słodowa - eko (fermentowana mlekowo: woda mineralna, słód jęczmienny, kwas mlekowy L), sok jabłkowy wyciskany bezpośrednio - naturalnie mętny), ekstrakt z limonki - eko, okraszone to wszystko dwutlenkiem węgla. Ciekawy smak,  nie stał się jednak moim ulubionym, przede wszystkim ze względu na posmak fermentacji. Muszę jednak przyznać, że napój bardzo dobrze gasił pragnienie, być może dlatego jest on polecany przy uprawianiu sportów.

Zatem jeśli chcesz odżywiać się smacznie i zdrowo, a także szybko i całkiem niedrogo - to zapraszam do barów Green Way. Na pewno jeszcze kiedyś spróbuje innych smaków z ich kuchni. A więcej na ten temat oczywiście na stronie firmy, która zajmuje się promocją zdrowego odżywiania - Green Way.

Dodaj swój komentarz