Zimowo w Karpaczu

Ponieważ jestem spontaniczna, to bardzo łatwo mnie wyciągnąć z domu na jakieś mniej lub bardziej dalekie wyprawy… np. do Karpacza. Bardzo lubię górskie miejscowości, a Karpacz prezentuje się całkiem nieźle zimą. Oczywiście jeśli jest śnieg, którego niestety nie było zbyt wiele.

karpacz.jpg

Do Karpacza pojechałam z kolegą, który początkowo nie powiedział mi gdzie się tak naprawdę udajemy. Lubię niespodzianki, więc nie oponowałam, a poza tym lubię czasem jak ktoś zadecyduje o tym co się będzie działo danego dnia. Droga do Karpacza była raczej spokojna i nie zatłoczona, zważywszy na to, iż narciarze jeszcze się nie pojawili na stokach i nie blokowali przejazdów.

skocznia.jpg

W Karpaczu było potwornie zimno, dlatego nie dało się za bardzo zwiedzać i chodzić po górach, a poza tym bardzo wiało, co utrudniało poruszanie się. Jednakże kolega zabrał mnie nad mini wodospad i na skocznię, na której nigdyś nasz wspaniały skoczek Adam M. pobił rekord.

woda.jpg

Później jeszcze chwila spacerkiem po Jeleniej Górze i powrót do domu… Chociaż krótka to była niedzielna wycieczka, jednakże bardzo przyjemna.

Dodaj komentarz »

Dead Sea Products - Mineral Care - Spa - Masło do ciała z migdałami

Tym wpisem rozpoczynam nowy dział na moim blogu: Kosmetyki. Pamiętam iż jakiś czas temu byłam wręcz uzależniona od kupowania i używania wszelkiego rodzaju kosmetyków - miałam chyba mazidła do każdej części ciała. Na szczęście dla mnie uzależnienie minęło, chociaż muszę przyznać, że wciąż lubię spoglądać w stronę półek z kosmetykami.

Dział ten służył mi będzie do recenzji i opisywania niektórych kosmetyków, które stosuję.  Nie tylko dla innych, ale również dla mnie będą to cenne informacje, gdyż dzięki temu będę pamiętać co mi się podobało, do czego warto wrócić, a o czym lepiej zapomnieć.

mineral_care_spa.jpg

Na pierwszy ogień idzie masło do ciała z serii produktów z Morza Martwego. Mineral Care Spa Body Butter,  to nic innego jak bardzo gęste masło do ciała, w moim przypadku o zapachu migdałów. Różnica pomiędzy balsamem na masłem jest dość prosta do określenia. Masła są dużo bardziej odżywcze, a jednocześnie mają trudniejszą do rozsmarowania konsystencję. Poza tym najcześciej również mocno intensywny zapach, który zdecydowanie dłużej pozostaje na ciele.

Masło do ciała, które wybrałam to gęsty, biały kosmetyk o mocnym zapachu migdałów (Niektórym się nie podoba, mi jak najbardziej) w plastikowym opakowaniu o pojemności 500 ml. Pół litra tego kosmetyku wystarcza na bardzo długi okres, szczególnie jeśli używa się go, jak w moim przypadku, jedynie do pielęgnacji nóg po kąpieli. Kosmetyk według producentów to: “Bogaty krem do ciała o zapachu migdała, wyjątkowo odżywczy o działaniu długotrwale i głęboko nawilżającym bardzo suchą skórę. Zawiera naturalne olejki mineralne, pochodzące z Morza Martwego oraz olej z awokado, które to składniki mają silne działanie odżywczo - nawilżająco - regenerujące. Migdałowy zapach długo utrzymuje się na skórze”

Poza tym warto wspomnieć, iż to właśnie masło idealnie nadaje się do masażu wybranej partii ciała, gdyż ze względu na swoją konsystencję, długo się wchłania i dość trudno go rozsmarować. Dzięki temu, masaż ciała jest dłuższy, co pozytywnie wpływa na stan skóry i jej jędrność. Dzięki składnikom odżywczym w nim zawartym, świetnie się sprawdza jako kosmetyk zmiękczający mocno przesuszone części ciała, takie jak łokcie, kolana czy pięty. Muszę przyznać, że z tym problemem radzi sobie znakomcie.

Pomimo tego, iż ciężko się wchłania, nie pozostawia na ciele tłustego filmu, a skóra po nałożeniu jest miękka, delikatna i przyjemnie pachnie. Warto chwilę odczekać, zanim nałoży się ubranie i pozwolić kosmetykowi wchłonąć się w ciało. Można np. w tym czasie umyć zęby, wysuszyć włosy lub nałożyć na inne części ciała kolejne kosmetyki. Jestem zadowolona z tego masła wyprodukowanego w Izraelu i z pewnością kiedyś jeszcze sięgnę po inne kosmetyki z tej serii.

Dodaj komentarz »