Samochód, autokar, samolot, autokar, samochód, tramwaj, pociąg, samochód

Miałam spędzić dwa tygodnie w Irlandii, ale ponieważ nigdzie nie musiałam się spieszyć (w końcu pracuję tam gdzie znajdę dostęp do internetu i gdzie mogę postawić laptopa), zostałam na kolejne dwa. Miesiąc w Irlandii okazał się być miłym i relaksującym czasem. Nieco mniej tym razem zwiedzałam, ale z pewnością poimprezowałam i naprawdę odpoczęłam. Nabrałam sił na cały nowy rok i zatęskniłam trochę za Polską. O ile przybycie na wyspę nie było problemem, o tyle powrót do domu okazał się dość ciekawym przeżyciem, przede wszystkim ze względu na ilość środków transportu z jakich skorzystałam. Jak wyglądał zatem mój powrót?

lot.jpg

1. Kolega Paweł odwozi mnie samochodem do centrum miasta (dzięki) (czas: ok. 20 minut, jest korek)

2. Patrycja odprowadza mnie na dworzec, gdzie żegnamy się ze łzą w oku. Wsiadam do autokaru jadącego z Galway na lotnisko w Shannon (czas: ok 1,5 godziny)

3. Odprawa - wylot do Wrocławia. Ponieważ jest zima i warunki nie sprzyjają lądowaniu, piloci decydują o lądowaniu na Katowickim lotnisku. (1 godzina na lotnisku, przelot ok. 2,5h)

4. 15 minut dodatkowego lotu do Katowic zamienia się teraz w 3 godzinny powrót autokarem do Wrocławia.

5. Szwagier przywozi mnie z lotniska do swojego domu (ok 30 minut)

6. Pociągów w nocy brak - zostaje mi nocleg u siostry (dzięki) (Czas ok 7 h)

7. Rankiem wyjazd tramwajem na stację (ok. 10 minut)

8. Wyjazd pociągiem do Wałbrzycha (ok. 1 h 40 minut)

9. Brat przywozi mnie samochodem z dworca do domu (czas, ok 5 minut)

Przyjazd lub powrót z Irlandii zajmował mi co najwyżej 5 godzin, tym razem wracałam  około 20 godzin. Różnica spora, byłam naprawdę zmęczona, ale przygoda w sam raz na zakończenie mojej podróży. No i ten transport… ale i tak kocham podróżować.

Dodaj swój komentarz